Zapraszamy na osobistą stronę członków wyprawy
http://tilicho.pl, na której to będzie można przeczytać osobiste relacje i wspomnienia dotyczące wyprawy. |
Sukces uczestników wyprawy zostały doceniony po raz kolejny!
Kapituła Nagrody KOLOSY 2007 przyznawanej na Ogólnopolskich Spotkaniach Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów w Gdyni w dniach 6-8 marca 2008 r. przyznała wyprawie wyróżnienie w Kategorii "Wyczyn Roku".
Gratulujemy!

Strona KOLOSÓW:
http://www.kolosy.pl
Osiągnięcia wyprawy zostały również zaprezentowane przez Jana Kwiatonia - Kierownika Wyprawy na II Gryfińskim Festiwalu Miejsc i Podróżników "Włóczykij 2008" w dniu 29.02.2008 r.

Strona "Włóczykija"
http://www.wloczykij.com
Media mówią o wyprawie program w TV Polonia
Sukces odniesiony podczas wyprawy Tilicho Lake and Peak 2007 znajduje oddźwięk
w mediach.
W najbliższą sobotę tj. 10 listopada dwóch członków wyprawy Michał
Brajta i Marcin Żyszkowski będą gośćmi nadawanego na żywo programu Śniadanie
na podwieczorek w TV Polonia o godz. 16.00. Zachęcamy do oglądania!
Dotarły do zdjęcia z debrifingu w Ministerstwie Sportu Nepalu. Podczas tego
spotkania przedstawicielowi ministra wręczona została płetwa z podpisami
członków wyprawy oraz koszulka wyprawowa, a także przedstawiono zdjęcia z
rekordowych nurkowań.
W dniu 1 listopada br. na ręce dyrektora Tribhuvan University Teaching Hospital
w Katmandu Prof. Dr. Mahesha P. Khakurela, uczestnicy wyprawy przekazali nie
wykorzystane leki, środki opatrunkowe, materiały chirurgiczne, itp. z apteczki
wyprawy.
Ekipa nurków przylatuje jutro tj. 6 listopada o godz. 16.50 na lotnisko Okęcie.

Przedstawiciel ministerstwa
z płetwą |

W ministerstwie |

W ministerstwie |

Przekazanie leków |

Przekazanie leków |

Przekazanie leków |
Kolejna informacja dotarła do nas:
... Wczoraj mieliśmy oficjalne spotkanie w ministerstwie. Po raz pierwszy w
historii eksploracji Himalajów dostaniemy oficjalne certyfikaty stwierdzające
rekordowe nurkowanie. Za dwa dni konferencja prasowa a po opublikowaniu
przeprowadzonych przez nas badań rozpocznie się okres wypraw nurkowych w
Himalaje. Codziennie praktycznie odwiedzają nas dziennikarze z różnych gazet.
Karawana niestety jeszcze próbuje dotrzeć do Kathmandu i musimy czekać. Niemniej
w celu zmniejszenia kosztów do kraju wraca Aleksander Lwow, Piotr Snopczyński i
Marcin Żyszkowski. Myslimy o tym aby pozostałe leki przekazać szpitalowi w
Kathmandu.... - Jan Kwiatoń
Wyczyn naszej ekipy, tj. nurkowanie na głębokość 30 m w Jeziorze
Tilicho spotkało się z dużym uznaniem władz Nepalu. Z tej okazji w
Ministerstwie Sportu Nepalu odbył się briefing, podczas którego uczestnikom
wręczono stosowny certyfikat.
Obecnie członkowie wyprawy oczekują w Kathmandu na przybycie karawany ze
sprzętem z ewakuowanej bazy. Powrót do kraju przewidywany jest na 3-4 listopada
br.
W dniu dzisiejszym, tj. 29 października br. członkowie wyprawy podjęli decyzję o
nie zdobywaniu szczytu TilichoPeak. W związku z tym, w celu zmniejszenia
kosztów wyprawy, grupa wspinaczy w składzie: Piotr Snopczyński, Marcin
Żyszkowski i Aleksander Lwow będzie wracać do kraju we wcześniejszym terminie.
Dotarła do nas kolejna wiadomość z wyprawy.
Warunki w górach zaskoczyły nas i naszych tragarzy - największe od ok. 60
lat wrześniowe opady śniegu pozostawiły po sobie 1,5 metrową pokrywę nad
jeziorem Tilicho i zagrożenie lawinowe na dojściu. Nieprzygotowani na te
przeciwności tragarze porzucili nasze ładunki i uciekli. Po kilku dniach poprawy
pogody, bazując ok. 900 m poniżej jeziora, zorganizowaliśmy karawanę mułów.
Niestety i ona nie poradziła sobie ze śniegiem (muły grzęzły w głębokim śniegu
przewracając się). Dopiero sprowadzenie tragarzy wysokościowych spod Annapurny
dało zadawalające rezultaty. W trzech turach został wyniesiony na nowe miejsce
bazy nurkowej zminimalizowany, niezbędny do przeprowadzenia nurkowań sprzęt. O
akcji górskiej na Tilicho Peak już nie mogło być mowy. Zespół, który szedł z
kierunku Jomshon, nie był w stanie wynieść w całości sprzętu na przełęcz, mimo
transportu ładunków na jakach. Głęboki śnieg sprawił, ze jeden z jaków spadł 150
metrów rozbijając ładunek. Z naszej strony jeziora też nie było możliwości
przebić się w kierunku planowanej bazy wspinaczkowej. Zostało wiec tylko
przeprowadzenie nurkowań.
Pogoda pierwszego dnia była dość dobra i zapowiadało się ze będzie można
zrealizować wszystkie plany podwodnej eksploracji jeziora Tilicho.
Zespół nurkowy przystąpił do przygotowań (znalezienie głębokości, postawienie
boi, przygotowanie sprzętu, itp.). Podczas prac przygotowawczych konieczne
okazało się założenie bazy wysuniętej, gdyż miejsce dogodne do nurkowania
znajdowało się ok. 1 km od bazy głównej zlokalizowanej w nie planowanym, ale
jedynym możliwym w tych warunkach miejscu.
W dniu 14.10.2007 wykonano pierwsze nurkowania na głębokość 15 metrów -
nurkowali Marek Kryże i Tomasz Witkowski. Po nurkowaniach - sesja badań
medycznych i przygotowanie do kolejnych nurkowań następnego dnia. Nazajutrz
(15.10.2007) przy pięknej pogodzie na 15 metrów nurkują Michał Brajta i Jan
Kwiatoń. W trakcie ich nurkowania zaczyna załamywać się pogoda. Załamanie jest
tak gwałtowne, że do wieczora spada 20 cm śniegu, a nad ranem trzeba się
wykopywać z naszych namiotów spod ponad półmetrowej warstwy śnieżnego puchu.
Wieje silny, mroźny wiatr.
Z powodu załamania pogody (silny wiatr, opad śniegu, mróz) zostaje podjęta
decyzja o przeprowadzeniu ostatniego nurkowania.
16 października 2007 na głębokość 30 metrów zeszli pod wodę M. Brajta i T.
Witkowski.

Widok na Tilicho Peak
z bazy |

Tomasz Witkowski i
Michał Brajta po
rekordowym nurkowaniu |

Ekipa nurków po
rekordowym nurkowaniu |

Baza wyprawy w śniegu |
Osiągnięcie tej głębokości przesuwa granice w poznaniu biosfery. Głębokość
osiągnięta w nurkowaniu rekordowym, była maksymalną bezpieczną głębokością
możliwą do osiągnięcia zgodnie z obecnym stanem wiedzy. Ewentualne głębsze
nurkowania na tej wysokości będą możliwe po analizie danych medycznych i
opracowaniu nowych procedur nurkowania. Załamanie pogody i brak łączności
stanowiły dodatkowy czynnik stresu dla całej ekipy - w razie wypadku jakakolwiek
pomoc byłaby niemożliwa.. Jest
to najgłębsze nurkowanie przeprowadzone na świecie na wysokości lustra wody
jeziora blisko 5000 m.n.p.m (4919 m.p.m.). Po nurkowaniu zostały przeprowadzone
badania naukowo-medyczne.
Do późnego wieczora pakowany jest sprzęt i szykowany do transportu powrotnego.
Śnieg i wiatr dają się wszystkim we znaki. Następnego dnia, przy lekkiej
poprawie pogody, rozpoczynamy ewakuacje. Bazę opuszczają wszyscy uczestnicy
wyprawy oraz obsługa i udają się do położonej niżej bazy "Tilicho Base Camp". Na
miejscu pozostają namioty techniczne z depozytem sprzętu. Przy sprzyjających
warunkach pogodowych zostanie on zniesiony na dół w ciągu kilku dni.
Niewątpliwym osiągnięciem wyprawy jest przeprowadzenie nurkowań na tak dużej
wysokości po raz pierwszy na świecie, zorganizowanie pierwszej himalajskiej
wyprawy nurkowej oraz przeprowadzenie badań naukowo-medycznych płetwonurków,
które być może otworzą nową kartę wiedzy
w dziedzinie fizjologii nurkowania i możliwości nurkowania na tak dużych
wysokościach.
W przygotowaniu i przeprowadzeniu nurkowań bezpośrednio nad jez. Tilicho
uczestniczyli:
Jan Kwiatoń - Kierownik
Michał Brajta
Aleksander Lwow
Marek Kryże
Tomasz Witkowski
Marcin Żyszkowski - lekarz wyprawy
Dotarły do nas kolejne informacje z wyprawy.Wysunięty obóz w okolicach
jeziora Tilicho został zwinięty i tragarze przenoszą sprzęt do Katmandu.
Uczestnicy wyprawy wracają obecnie do Katmandu autobusem, gdzie mają spotkać się
z prof. Arkadiuszem Jawieniem i Piotrem Snopczyńskim, którzy jako ostania część
ekipy wyruszyli z Polski 14 października. Być może powrót całej ekipy nastąpi
wcześniej, niż, jak przewidywano, 15.11. br.
Głębiny na wysokościach zdobyte! - polska ekipa
ustanowiła rekord świata !!!
Bardzo pomyślne wieści nadeszły od uczestników wyprawy "Tilicho Lake nad Peak
2007". Dwóm członkom ekipy udało się zanurkować w jeziorze Tilicho na głębokość
30 m, co stanowi światowy rekord w historii tego typu przedsięwzięć! Stało się
to przy drugiej próbie nurkowania. Planowane zejście na jeszcze większe
głębokości okazało się niemożliwe ze względu na trudności z łącznością
satelitarną, konieczną do wysondowania głębin i dna jeziora. Niemniej, wyczyn
polskich nurków stanowi precedens, który z pewnością zapisany zostanie w
annałach himalaizmu! Oprócz sukcesu w kryteriach sportowych wyprawa przyniesie
wymierny efekt w postaci badań naukowych nad zachowaniem się ludzkiego organizmu
w tak ekstremalnych warunkach.
Sukces wydaje się być tym większy, że osiągnięty został w skrajnie ciężkich
warunkach pogodowych - opady śniegu i związane z tym zagrożenie lawinowe okazały
się największe od 65 lat. Dlatego też chwilowo nie udało się osiągnąć drugiego
celu wyprawy, tj. zdobycia szczytu Tilicho. Nie oznacza to jednakże rezygnacji z
tego zamierzenia. Lada dzień do składu dołączy dwóch ostatnich członków - prof.
Arkadiusz Jawień i Piotr Snopczyński, z którymi wspólnie podjęta zostanie
decyzja o próbie ataku na szczyt.
Rozbicie bazy wypadowej okazało się niemożliwe w bezpośrednim pobliżu jeziora,
stanęła ona w nieco większej odległości, skąd uczestnicy dochodzili do akwenu
podejmując kolejne próby nurkowania.
Czekamy na dalsze pomyślne wieści, a wreszcie na sam powrót zwycięzców!
Członkowie wyprawy dotarli już do jeziora Tilicho, gdzie zakładają bazę i
przygotowują się do nurkowania. Panują fatalne warunki atmosferyczne, mimo to
nastroje są dobre, a nastawienie optymistyczne. Jeszcze dwóch kolejnych członków
wylatuje w niedzielę z Polski, aby dołączyć do ekipy.
"Karawana idzie dalej..."
4 października dotarły kolejne wieści przekazane przez Kierownika Wyprawy "Tilicho
Lake and Peak 2007" Jana Kwiatonia.
Uczestnicy wyprawy wędrują przez zwały ziemi spowodowane ulewnymi deszczami
monsunowymi. Wszyscy są zdrowi, a przede wszystkim zdeterminowani - idą dalej,
choć wiele innych wypraw w tym rejonie zawróciło. Pozostało im jeszcze ok. 3 dni
marszu do miejsca, które stanie się bazą główną i gdzie uruchomiony zostanie
telefon satelitarny do bezpośredniej łączności z krajem.
2.10.2007 r. Wyprawa wśród ulewnych deszczy monsunowych dotarła do
miejscowości Pisang, gdzie spędzą kilka dni. Jak twierdzą uczestnicy wyprawy,
najgorsze, jeśli chodzi o warunki pogodowe, mają już najprawdopodobniej za sobą.
Uczestnicy wyprawy przygotowują karawanę w Kathmandu.
W czwartek 27. września dotarła pierwsza relacja od uczestników
wyprawy:
"... 21 września wieczorem dotarliśmy do hotelu Manang w Kathmandu, który na czas
przygotowań karawany stał się naszym centrum operacyjnym.
W pierwszych dniach nasze zadania polegały na weryfikacji cen sprzętu i tlenu,
który musieliśmy zakupić na miejscu. W miedzyczasie zaczęły docierać do nas
wiadomości o złych warunkach w górach. Na przykład spod ośmiotysięcznika Cho Oyu,
z powodu obfitych opadów śniegu wycofała się polska wyprawa z Lubina. Mimo, iż
planowana trasa karawany została poprzecinana osuwiskami ziemnymi odcinającymi
dostęp do celu działania wyprawy, postanawiamy kontynuować przygotowania.
W kolejnych dniach nasza grupa zaczęła działać. Alek Lwow i Tomek Witkowski
zajmowali się kompletowaniem sprzętu alpinistycznego (ponad 1000 metrów lin
poręczowych i asekuracyjnych, wyposażenie namiotów w obozach wysokościowych).
Michał Brajta i Marek Kryże zajmowali się znalezieniem odpowiedniego dostawcy
tlenu i dorobieniem przejściówek umożliwiających przetaczanie tlenu do butli.
Negocjowali również wypożyczenie pontonu z silnikiem. Marcin Żyszkowski - lekarz
wyprawy, kompletował apteczkę wyprawową, która zaginęła wraz z częścią bagażu
gdzieś pomiędzy lotniskiem Heatrow, a New Dehli. Janek - nasz kierownik,
negocjował szczegółowe warunki kontraktu z agencja obsługującą wyprawę i dzień
po dniu odnosił kolejne spektakularne sukcesy negocjacyjne.
W tym samym czasie odbyliśmy "briefing" w Ministerstwie Turystyki, gdzie
wręczono nam zezwolenie na zdobycie szczytu Tilicho i od tej pory staliśmy się w
Nepalu oficjalnymi członkami wyprawy.
Nadszedł dzień pakowania. Cały sprzęt (około 1000 kg) zapakowaliśmy do beczek z
PCV. Każda z beczek waży ok. 30-35 kg i to stanowi pojedynczy ładunek dla
tragarzy.
Karawana rusza dzisiaj (27.09.2007) z Besi Sahar. Przez dziewięć dni będziemy
wędrować do bazy położonej na wysokości ok. 5000 m n.p.m...."
20. września - nadszedł wreszcie dzień wyjazdu - a właściwie wylotu!
Pierwsza 4-osobowa część ekipy ruszającej na podbój głębin i szczytu Tilicho,
w składzie: Jan Kwiatoń (szef wyprawy), Michał Brajta, Marek Kryże i Tomasz
Witkowski zostaje pożegnana na Okęciu przez członków Komitetu Honorowego i
Komitetu Organizacyjnego wyprawy. Jeszcze pamiątkowe zdjęcie z przekazaną przez
Posła Sławomira Jeneralskiego flagą Polski, która wraz z otrzymaną wcześniej od
Prezydenta Bydgoszczy Konstantego Dombrowicza flagą Bydgoszczy ma być zatknięta
na dnie jeziora oraz na szczycie Tilicho. Niespodziewanie do składu wyprawy
dołącza jeszcze jeden uczestnik - maskotka mająca być talizmanem w razie
niespodziewanego spotkania z Yeti (wręczona przez Przewodniczącego Komitetu
Organizacyjnego Wyprawy Zbigniewa Sokoła). Ostatnie uściski dłoni i czas ruszyć.
Najpierw - kierunek: Londyn, gdzie "wyprawowicze" przesiądą się na lot do Delhi.
A potem...
|